Jest zgoda ministrów krajów UE. Tanie zakupy z Chin, między innymi Temu czy Shein, już niedługo nie będą wcale takie tanie. Ministrowie finansów krajów Unii Europejskiej zgodzili się, żeby cła na przychodzące do UE przesyłki o niskiej wartości zostały wprowadzone już w 2026, a nie – jak pierwotnie planowano – w 2028 roku. W niektórych przypadkach opłata może przekroczyć wartość zakupów. Obecnie z opłat zwolnione są wysyłane do UE przesyłki o wartości poniżej 150 euro. UE pierwotnie planowała znieść próg 150 euro dopiero w 2028 r. Jednak po decyzji ministrów finansów miałoby się to stać dwa lata wcześniej. Dokładna data nie jest obecnie znana, choć może to być nawet pierwszy kwartał 2026 roku.Komisja Europejska zaproponowała opłatę w wysokości 2 euro za każdą paczkę spoza Unii oraz objęcie obowiązującymi już cłami przesyłek o wartości do 150 euro, które obecnie są zwolnione z taryf. Żeby zmiany weszły w życie, potrzebna jest zgoda Parlamentu Europejskiego. Na razie wyjątkowo zgodni okazali się ministrowie finansów.– Osiągnięcie politycznego porozumienia w sprawie zniesienia obecnego progu cła w wysokości 150 euro wysyła wyraźny sygnał, że Europa poważnie traktuje uczciwą konkurencję i obronę interesów swoich przedsiębiorstw. Z wielkim zadowoleniem przyjmuję poparcie wyrażone przez ministrów, ponieważ europejski biznes, a w szczególności detaliści, wielokrotnie podkreślał potrzebę niezwłocznego usunięcia tego zakłócenia konkurencji – powiedział komisarz ds. handlu Marosz Szefczovicz.Przyspieszenie ceł dla paczek z Chin. Dziennie do UE dociera nawet 12 mln takich przesyłekW lipcu komisarz UE ds. ochrony konsumentów Michael McGrath wyraził głębokie zaniepokojenie ogromną liczbą małych przesyłek napływających codziennie do UE, głównie z Chin. Wskazał na zagrożenia dla bezpieczeństwa konsumentów i uczciwej konkurencji wobec europejskich firm.– Liczba małych paczek importowanych do UE eksplodowała – powiedział McGrath w rozmowie z European Newsroom w Brukseli. Jak dodał, w 2023 roku do UE trafiło aż 4,6 mld takich przesyłek. To oznacza średnio 12 mln paczek dziennie. – Taka skala obciążyłaby każdy system do granic możliwości – zaznaczył.Ponad 90 proc. tych paczek pochodzi z Chin i jest wysyłanych za pośrednictwem platform e-commerce, takich jak Shein i Temu. Jak zaznaczył McGrath, często zawierają one niebezpieczne i niezgodne z unijnymi standardami produkty.CZYTAJ TEŻ: Wyższe ceny w październiku. Na święta będzie jeszcze drożej